Włosi są temperamentni. To wiedza powszechna. Gwar i krzyki na ulicach, głośne śmiechy za ścianą, rubaszne rozmowy przy pizzy… A także chaos na drodze. Jeżdżąc po włoskim mieście musisz zwiększyć czujność – nieoczekiwane trąbienie, skręcanie bez kierunkowskazu, a nawet obcieranie auta podczas przejeżdżania obok są na porządku dziennym. Nie ma na to rady – wyluzuj się i daj porwać temu szaleństwu!
Kategoria: PODRÓŻE PO ŚWIECIE
Alberobello – miasteczko w wiecznej budowie
To nieduże miasto zasłynęło przede wszystkim ze względu na trulli, czyli nieduże białe domki rozproszone na całej jego powierzchni. Dzięki ich charakterystycznej budowie mieszkańcom okolic przez dziesiątki lat udawało się uniknąć płacenia podatków. Dzisiaj niektóre z nich wciąż są zamieszkane przez właścicieli, w innych ulokowane są hotele i sklepy z pamiątkami. Zajrzeliśmy tu po zmroku i zjedliśmy najpyszniejsze makarony, jakimi uraczyła nas Apulia. A zdjęcia robiliśmy kosiarką po zmroku – w rzeczywistości jest ładnie :).
Do Locorotondo przyjedź wieczorem
Po intensywnych wojażach i pruciu autem ku kolejnym pięknym widokom i zabytkom z listy UNESCO, postanowiliśmy zwolnić i zatrzymać się w Locorotondo. Miasto leżało na naszej trasie, ładnie się nazywało, a jakiś anonimowy twórca mapy Apulii napisał, że to przytulne miejsce. Zajrzeliśmy. I spośród tych wszystkich odwiedzonych czarujących morskich zatoczek i imponujących zabytków, to właśnie Locorotondo zapisało się w mojej pamięci jako szczególnie piękne miejsce. Spokojne, urocze, wyciszające.
Zamek wizjonera
Pośród pól wznosi się budynek. Ma osiem regularnych ścian, osiem wież, grube ściany i jasny kolor. Jego charakterystyczny, unikalny kształt od dawna budzi zaciekawienie. Widoczny z odległości dziesiątek kilometrów, informuje potencjalnych najeźdźców, że teren jest strzeżony. A oglądany z lotu ptaka – przywodzi na myśl lądowisko UFO lub miejsce kultu. Skąd wziął się i do czego służył ten niezwykły obiekt wzniesiony w 1240 roku roku pośrodku niczego?
Gdzie Chrystus może spotkać Wonder Woman? W Materze!
Matera na pierwszy rzut oka wygląda niepozornie i klasycznie. Ot, wąskie drogi, niewysokie budynki, gwar na chodnikach. A potem wychodzisz z labiryntu uliczek na przestrzeń. I zapiera ci dech w płucach. Misterny układ niszczejących, wydrążonych w skale budyneczków, których dachy przechodzą w schody, może oszołomić pięknem i… zaniedbaniem. Materę uważa się za jedno z najstarszych miast świata, ale Włosi dopiero niedawno zaczęli doceniać kryjący się w niej potencjał.
Polignano a Mare – perła Adriatyku
Gdy Ci zimno, gdy Ci źle… Do Apulii wybierz się! Taka myśl przyświecała nam w lutym 2017, gdy kupowaliśmy okazyjne bilety lotnicze do bardziej zapomnianej części Włoch. Zwiedziliśmy szereg niedużych miasteczek bogatych w piękne widoki, wąskie uliczki i aromatyczną kawę. Jednym z nich było Polignano a Mare – nadmorskie uroczysko, w którym tajemniczy artysta pisze na ścianach budynków, a fale Adriatyku kłębią się przy klifach.
Jak wybrać dobre sake?
Sake według większości Europejczyków oznacza niegazowany japoński alkohol o słodkim smaku. Jeżeli jednak zapytamy o sake Japończyka, nie będzie wiedział, co mamy na myśli. W Japonii to słowo oznacza każdy napój alkoholowy – piwo, wódkę, szampana… Natomiast to, co Europejczyk nazywa sake, w Japonii jest nosi nazwę Nihonshu, czyli japoński alkohol. Poproś o Nihonshu, a spotkasz się z radością i entuzjazmem :).
Jak zachowywać się w japońskiej świątyni?
Nie spaceruj środkiem drogi, bo to przywilej bogów. Wylosuj wróżbę i zachowaj ją, jeżeli jest dobra lub lub zostaw w świątyni, jeżeli nie przypadnie Ci do gustu. W razie wątpliwości bez skrępowania podejrzyj zachowanie innych gości. Japończycy chętnie pokażą Ci, co należy zrobić – im również zależy na tym, by bogowie nie poczuli się urażeni.