PODRÓŻE PO ŚWIECIE, TENERYFA

Z wizytą na SORze na Teneryfie. Karta EKUZ działa!


Czytaj dalej

 

Dzień przed wylotem natrafiliśmy na kota. Kot utknął w kanale. Podczas ratowania go nie obeszło się bez zadrapań, ale na szczęście wiedzieliśmy, gdzie w okolicy znajduje się SOR. Przetestowaliśmy zatem działanie hiszpańskiej służby zdrowia :). Jest trochę inaczej niż w Polsce. Co nie znaczy, że lepiej. Podstawowe dwie mądrości wyniesione z tego doświadczenia: OSTROŻNIE z ratowaniem nieznanych zwierząt i OSTROŻNIE z używaniem Google translatora.

PODRÓŻE PO ŚWIECIE, TENERYFA

Teneryfa i muzeum porcelanowych lalek


Czytaj dalej

 

Trzy kilometry od Del Drago natrafisz na metalową bramę, palmy i dom, który wygląda na prywatny. Ale nie jest. To ARTlandya. Kryje się w niej wystawa porcelanowych lalek (i pluszowych misiów) przywieziona z Wiednia. Lalki mają różne pozy, różne wyrazy twarzy, różne karnacje, ale wszystkie je łączy jedno: są małymi dziełami sztuki. A tutaj możesz nauczyć się je tworzyć.

GÓRY I NATURA, PODRÓŻE PO POLSCE

Na Rysach we wrześniu wszystko może się zdarzyć


Czytaj dalej

 

Tak naprawdę spacer po Tatrach nawet w najbardziej słoneczny dzień może skończyć się nieszczęściem. Jednak ryzyko problemów podczas wędrówki wzrasta wraz z pojawieniem się opadów. Tego właśnie doświadczyliśmy w ostatni weekend. Ambitnie planowaliśmy wejść na Rysy i spacerować parę dni po słowackiej stronie. Skończyło się utykaniem w zaspach i nauką, że czasem trzeba po prostu umieć odpuścić.

PODRÓŻE PO ŚWIECIE, TENERYFA

Jak dotrzeć do magicznego miejsca w Parku Anaga?


Czytaj dalej

 

TOP SECRET!
Przygotowując się do wyjazdu na Teneryfę, natrafiliśmy na niesamowicie klimatyczne zdjęcie. Przedstawiało wysokie, porośnięte roślinnością ściany, między którymi ciągnęła się droga. Szukaliśmy namiarów na tę lokalizację – i nic! Cały Internet milczał. Zdjęcia tylko ze Stocka.
Jednak dzięki szczęśliwemu trafowi udało nam się odnaleźć te wrota do innego świata.

PODRÓŻE PO ŚWIECIE, TENERYFA

Dlaczego smocze drzewo krwawi i jak rosną banany?


Czytaj dalej

 

– Tam rośnie Del Drago – postukałam palcem w mapę. – Krwawiące smocze drzewo. Obejrzyjmy je i dźgnijmy, jakeśmy pogromcy mitów i wszelkich zabobonów!
– Tak uczyńmy! – zakrzyknął Łukasz i dodał gazu.
Dotarliśmy na miejsce, a naszym oczom ukazał się przedziwny widok: oto pokaźne drzewo wiło się na wszystkie strony setkami mackogałęzi, a z każdej z nich, zwieńczonej niedużą jaszczurową głową, buchał na zmianę płomień i dym. Rozgrzane powietrze falowało, utrudniając nam obranie celu, ale wzięliśmy głębokie oddechy i naparliśmy na mitologiczną roślinę…
No, nieprawda. Ale smocze drzewa naprawdę istnieją i naprawdę ich żywica barwi się w powietrzu na czerwono. Mają też kilka innych sekretów..

PODRÓŻE PO ŚWIECIE, TENERYFA

Masca spokojna, Masca cicha


Czytaj dalej

 

W miejscowości Masca zanocowaliśmy właściwie przez przypadek – bardzo szczęśliwy przypadek. To sielankowa okolica. Śniadanie na patio z widokiem na góry, jaszczurki umykające spod stóp, mała, lokalna społeczność… Dopiero potem odkryliśmy drugi wymiar mieszkania tutaj: ciągłe wizyty turystów, narastający gwar, niekoniecznie uczciwe praktyki sprzedawców. Oto garść refleksji związanych z tym miejscem.

PODRÓŻE PO ŚWIECIE, TENERYFA

Żółta Góra krabem stoi


Czytaj dalej

 

Jeżeli szukasz unikalnego miejsca do kąpieli i opalania się, to może być Twój typ. Montana Amarilla już z odległości zachwyca złotymi prążkami i potężną sylwetką kontrastującą z barwami oceanu. Z bliska okazuje się tylko piękniejsza. Skalne półki tworzą naturalne tarasy, na których możesz rozłożyć się z ręcznikiem, a cudownie przezroczysta woda zaprasza do nurkowania i podziwiania dna pełnego krabów.

PODRÓŻE PO ŚWIECIE, TENERYFA

Montana Roja – marsjański krajobraz i plaża nudystów


Czytaj dalej

 

Trzeciego dnia pobytu na Teneryfie postanowiliśmy wspiąć się na Czerwoną Górę – Montana Roja. Wyrastała z ziemi niedaleko, tuż za granicami miasta, i z daleka wyglądała na bardzo nieprzyjazną piechurowi. Z bliska okazała się urodzajna w rośliny, ale jednocześnie sucha. Kawałki lawy uciekały nam spod stóp. Silny nadmorski wiatr wynagradzał prażenie słońca. Na szczycie czekały na nas widoki na ocean i połowę wyspy. A u podnóża góry – ukryta przed wzrokiem postronnych plaża.

PODRÓŻE PO ŚWIECIE, TENERYFA

El Medano – kraina wiaru


Czytaj dalej

 

Gdy upał zelżał, wybraliśmy się na zwiedzanie miasta. El Medano leży 9 kilometrów od lotniska. Wydawałoby się w takim razie, że będzie oblegane przez turystów. Tymczasem okazało się, że trafiliśmy idealnie – w tym uroczym kurorcie nie ma tłoku. Są za to powstające dopiero hotele (i wysprejowane na nich protestacyjne hasła „NO HOTEL”), trzy osoby sprzedające pamiątki oraz dwadzieścia knajpek na krzyż. Jeżeli chcesz uczyć się windsurfingu, to tylko tutaj – to jedno z najbardziej wietrznych nadmorskich miejsc na Ziemi.