Nie ukrywajmy – tak zupełnie tani to on nie będzie. Ale podczas naszych wojaży udało nam się znaleźć kilka sposobów na zrobienie znacznych oszczędności. W tym wpisie podpowiem Ci gdzie jeść, gdzie robić zakupy i jak nie wydać majątku na bilety, a mimo to cieszyć się pełnią doznań, jakie oferuje pobyt w Kraju Kwitnącej Wiśni.
Z pewnością wiesz, że ceny, jakie dyktują biura podróży, nieraz nie mają wiele wspólnego z rzeczywistymi kosztami wyjazdu. Cóż, to zrozumiałe – płacisz dodatkowo za organizację i obecność przewodników. Pamiętam, jak wybrałam się na tydzień na koło podbiegunowe za niecałe 1,5 tysiąca złotych (tyle kosztował mnie lot, pobyt, połowa posiłków i pamiątki), a potem z ciekawości zajrzałam do biura podróży i okazało się, że za bardzo podobny wyjazd organizatorzy podyktowali… 8 tysięcy złotych. Podobnie w przypadku Japonii. Ostatnio w drodze na slajdowisko podróżnicze w Południku Zero (dziękuję bardzo za przybycie wszystkim obecnym!) zerknęłam na witrynę mijanego biura podróży. Jest Japonia.
11 dni. 12,5 tysiąca złotych. Parę atrakcji.
A jako że lubię prowadzić precyzyjne statystyki, porównałam ten wyjazd z naszymi hulaszczymi wojażami, podczas których zajadaliśmy się sushi, biegaliśmy po onsenach, kawiarniach i muzeach, a na końcu zaopatrzyliśmy się w mnóstwo pamiątek.
16 dni. 7,5 tysiąca złotych. Za wszystko: lot, noclegi, rozrywki, przejazdy, jedzenie i pamiątki. Łącznie z ubezpieczeniem.
Nie jest to mało, ale, jak widzisz, to znacznie mniej, niż można by się spodziewać. Szczerze mówiąc lecąc do Kraju Kwitnącej Wiśni byłam przekonana, że wydam 10.000 zł na biedowanie na wyprzedażach z ichnich supermarketów i podsumowanie wydatków bardzo mile mnie zaskoczyło. Jeżeli będzie Ci na tym zależeć, z pewnością uda Ci się jeszcze bardziej obniżyć koszt wyjazdu i pobytu.
Oto kilka podpowiedzi jak to zrobić :).
1. J-Pass
O podróżowaniu japońską koleją pisałam tutaj. Ogólnie rzecz ujmując, pozornie wysoki koszt biletu (1059 zł) może okazać się opłacalną inwestycją, jeżeli planujesz dużo jeździć po kraju. A z pewnością warto.
2. Bilety dobowe i 3-dniowe w Tokio
Stolica Japonii jest potężną metropolią, po której nie sposób przemieszczać się na piechotę. Warto znaleźć punkt informacyjny dla turystów na lotnisku i podpytać o szczegóły dojazdów do miejsc, które Cię interesują. Punkty są dobrze wyposażone w różnorodne mapy, a informatorzy – anglojęzyczni. Może okazać się, że zakup biletu dobowego lub 3-dniowego w Twoim przypadku okaże się bardziej opłacalny od kupna pojedynczych biletów.
3. Jedzenie w mniejszych knajpkach na uboczu
Chociaż wielkie szyldy i tłoczne dzielnice przykuwają wzrok, poszukaj mniejszych uliczek. Najlepiej wąskich, wzdłuż których ciągną się niepozorne bary. Tutaj znajdziesz jedzenie, jakie spożywają zwykli Japończycy – niezbyt drogie (już od 200 jenów, czyli ok. 7 złotych), duże porcje ramen i miso. Czasem przed wejściem do baru natrafisz na automat. Wybierz interesującą Cię pozycję, zapłać, odbierz kupon i wejdź do środka – twój posiłek za chwilę będzie gotowy. Jeżeli znaki są dla Ciebie niezrozumiałe, możesz przyjrzeć się zdjęciom wiszącym w restauracji lub trójwymiarowym modelom i poprosić kogoś o pomoc w wyborze dania.
4. Zakupy w marketach po 22:00
Ceny świeżych produktów sprzedawanych w marketach często są obniżane wieczorową porą. I tak za zupełnie dobre onigiri, które wystarczy na połowę bardzo sycącego posiłku, możesz zapłacić nawet 60 jenów (ok. 2 zł). Często robiliśmy takie wieczorne zakupy, by zaoszczędzić pieniądze oraz czas, zdobywając wiktuały na śniadanie.
5. Przyjazd w dni świąteczne
Chociaż dni świąteczne w Japonii wiążą się, tak jak w Polsce, z tłumami ludzi przemierzających popularne turystycznie miejsca, to jednak przemierzanie miasta w porze szczytu ma swoje plusy. My wylądowaliśmy w Tokio podczas Złotego Tygodnia. Każdy plac, każda szersza ulica i deptak okazały się być zastawione budkami serwującymi lokalne przysmaki. To świetna okazja, by za nieduże pieniądze spróbować mnogości dań, które trudno znaleźć gdzie indziej.
6. Korzystanie z okazji, by dostać darmowe pamiątki
Wyczul zmysły, jeżeli chodzi o możliwość zdobycia darmowego upominku. Na przykład w maiden cafe okazało się, że pisząc recenzję miejsca na TripAdvisorze możemy liczyć na otrzymanie drobnej pamiątki. A na Wyspie Królików – oddanie papierowej torebki po nasionach wiązało się z otrzymaniem pamiątkowego zdjęcia królika.
7. Zakupy na lokalnych targowiskach
Szukaj miejsc znanych wśród lokalnej społeczności. Po ryby warto wybrać się na Fish Market Tsukiji, a po ceramikę, pałeczki czy sztuczne jedzenie – na ulicę Kappabashi-dori (której maskotką jest wodnik Kappa). Im mniej turystyczna ulica, tym bardziej lokalne produkty możesz na niej kupić. I w przyzwoitszych cenach.
8. Pamiątki w Kioto
Jeżeli zależy Ci na „klasycznych” pamiątkach, takich jak obrazy, magnesiki, wachlarze czy pałeczki, warto wstrzymać się z zakupami do pobytu w Kioto. Chociaż to miasto ma turystyczny charakter, ceny są nieco niższe od tych w Tokio, a towar – znacznie bardziej zróżnicowany. W końcu to ostoja japońskiej kultury :). Osobiście polecam główną uliczkę prowadzącą do Kiyomizu-dera – mnogość dóbr gwarantowana!
9. Zakupy w sieci Daiso
DAISO jest sieciówką, w której większość produktów kosztuje 100 jenów (ok. 3,5 zł). I nieważne czy to torba, czy kubek, czy opakowanie słodyczy. Ceny niektórych towarów są wyższe, ale nadal bardzo, bardzo przyzwoite. Poza tym bardzo wiele sprzedawanych tu produktów, m. in. pałeczki, jest produkowanych w Japonii.
10. Mobilny modem
Jeżeli szukasz mieszkania prywatnego (co osobiście bardzo polecam – wynajem przez Airbnb potrafił nas kosztować 60-100 zł za noc od osoby, czyli nie tak dużo), upewnij się, że masz w nim dostęp do Internetu. Idealny będzie modem mobilny, który schowasz do plecaka i zabierzesz ze sobą na cały dzień zwiedzania miasta. W ten sposób oszczędzisz na kupionej na miejscu karcie telefonicznej i dostępie do Internetu oraz będziesz mieć stały dostęp do map i innych informacji z sieci. Nie wahaj się zapytać właściciela o to, czy jego modem można zabrać do plecaka – Japończycy wynajmujący mieszkania wiedzą, że posiadanie takiego modelu jest dużą zaletą.
11. „Używane” figurki
Jeżeli masz ochotę zdobyć figurki swoich ulubionych postaci z mang i anime, będąc na terenie Akihabary zwróć uwagę na budowę sklepów ze statuetkami. Zazwyczaj na jednym piętrze oferuje się nowe figurki (w cenach, które potrafią przyprawić o palpitacje serca – koszt takiego cuda to nawet kilkaset złotych), a na drugim… figurki używane. Które niczym nie różnią się od tych pierwszych. No, może poza faktem, że często nie mają pudełek i bywają przykurzone. Entuzjaści figurek często odsprzedają swoje „stare” modele do sklepów, w których możesz kupić je już od 200 jenów (7 zł!).
12. Bezpłatni przewodnicy
Jak znaleźć Japończyka, który chętnie bezpłatnie oprowadzi Cię po mieście, pisałam tutaj i tutaj. Japończycy chętnie przećwiczą z Tobą swój angielski. Pamiętaj – chociaż nie płacisz za przysługę, warto mieć przy sobie jakiś drobiazg, choćby polską czekoladę, magnes czy alkohol, by podziękować człowiekowi za czas, który Ci poświęcił.
Te rozwiązania pomogły nam nie utopić majątku w podróży do Kraju Kwitnącej Wiśni. Mam nadzieję, że okażą się pomocne także podczas organizacji Twojego wyjazdu :)!
by Udostępnij znajomym / Share with friends
Polub na fejsbuku / Like Page
🙂