Dolecieliśmy na Teneryfę.
Gdzieś z tyłu głowy mieliśmy świadomość, że nie obędzie się bez degustacji specjałów lokalnego McDo(nald’s). Sprawdzanie smaków oferowanych przez tę sieć w różnych krajach jest tradycją Łukasza. Skwapliwie się pod nią podłączyłam, specjalizując się w ocenie zestawów Happy Meal.
Autor: Pau
Na Skrzycznem tłoczno, na Klimczoku sentymentalnie
Skrzyczne z pewnością zasługuje na uwagę jako najwyższy szczyt Beskidu Śląskiego. Zwaliska drzew, na które natrafisz na szlaku, przerażają, uświadamiając potęgę żywiołów – ale również umożliwiają podziwianie wspaniałych panoram. Dla równowagi warto zatrzymać się na Klimczoku. Ta chatka, w której melancholijni wędrowcy zostawiają swoje (nieaktywne) karty bankomatowe i legitymacje szkolne! Ta kolekcja kamieni z całego świata, przyniesionych przez entuzjastów gór – też z całego świata!
Jak jeździć autem po Włoszech i przetrwać?
Włosi są temperamentni. To wiedza powszechna. Gwar i krzyki na ulicach, głośne śmiechy za ścianą, rubaszne rozmowy przy pizzy… A także chaos na drodze. Jeżdżąc po włoskim mieście musisz zwiększyć czujność – nieoczekiwane trąbienie, skręcanie bez kierunkowskazu, a nawet obcieranie auta podczas przejeżdżania obok są na porządku dziennym. Nie ma na to rady – wyluzuj się i daj porwać temu szaleństwu!
Alberobello – miasteczko w wiecznej budowie
To nieduże miasto zasłynęło przede wszystkim ze względu na trulli, czyli nieduże białe domki rozproszone na całej jego powierzchni. Dzięki ich charakterystycznej budowie mieszkańcom okolic przez dziesiątki lat udawało się uniknąć płacenia podatków. Dzisiaj niektóre z nich wciąż są zamieszkane przez właścicieli, w innych ulokowane są hotele i sklepy z pamiątkami. Zajrzeliśmy tu po zmroku i zjedliśmy najpyszniejsze makarony, jakimi uraczyła nas Apulia. A zdjęcia robiliśmy kosiarką po zmroku – w rzeczywistości jest ładnie :).
Do Locorotondo przyjedź wieczorem
Po intensywnych wojażach i pruciu autem ku kolejnym pięknym widokom i zabytkom z listy UNESCO, postanowiliśmy zwolnić i zatrzymać się w Locorotondo. Miasto leżało na naszej trasie, ładnie się nazywało, a jakiś anonimowy twórca mapy Apulii napisał, że to przytulne miejsce. Zajrzeliśmy. I spośród tych wszystkich odwiedzonych czarujących morskich zatoczek i imponujących zabytków, to właśnie Locorotondo zapisało się w mojej pamięci jako szczególnie piękne miejsce. Spokojne, urocze, wyciszające.
Zamek wizjonera
Pośród pól wznosi się budynek. Ma osiem regularnych ścian, osiem wież, grube ściany i jasny kolor. Jego charakterystyczny, unikalny kształt od dawna budzi zaciekawienie. Widoczny z odległości dziesiątek kilometrów, informuje potencjalnych najeźdźców, że teren jest strzeżony. A oglądany z lotu ptaka – przywodzi na myśl lądowisko UFO lub miejsce kultu. Skąd wziął się i do czego służył ten niezwykły obiekt wzniesiony w 1240 roku roku pośrodku niczego?
Gdzie Chrystus może spotkać Wonder Woman? W Materze!
Matera na pierwszy rzut oka wygląda niepozornie i klasycznie. Ot, wąskie drogi, niewysokie budynki, gwar na chodnikach. A potem wychodzisz z labiryntu uliczek na przestrzeń. I zapiera ci dech w płucach. Misterny układ niszczejących, wydrążonych w skale budyneczków, których dachy przechodzą w schody, może oszołomić pięknem i… zaniedbaniem. Materę uważa się za jedno z najstarszych miast świata, ale Włosi dopiero niedawno zaczęli doceniać kryjący się w niej potencjał.