Na Zachodnich Fiordach można zmarznąć, zgubić się we mgle i złapać gumę. Można też przenocować w schronie postawionym pośrodku niczego specjalnie dla osób, które potrzebują pomocy lub chwili wytchnienia. Znajdziesz tutaj łóżka, podstawowe produkty spożywcze i księgę z wpisami ludzi, którzy byli tu przed Tobą :).
Podróż w kierunku lęgowiska maskonurów była najmniej przyjemnym etapem wypadu do Islandii. Droga, wcześniej asfaltowa, zmieniła się w upstrzoną dziurami żwirową trasę, a szybkość jazdy spadła o jakieś 50% procent. Pogoda też nie dopisała – dość ponuro, mokro i ciemno. Skupialiśmy się na niewypadnięciu z zakrętów, a gdy minęliśmy znak drogowy informujący o tym, że za kilometr natrafimy na budynek mieszkalny, nie zwróciliśmy na niego większej uwagi.
Aż zza kolejnego zakrętu wyłoniła się pomarańczowa kapsuła – schron. Po raz pierwszy zobaczyliśmy coś takiego na Islandii, więc naturalnie postanowiliśmy zatrzymać się i zbadać temat. Drzwi były solidnie zamknięte, ale otwierały się po chwili mocowania się z klamką. Wewnątrz zastaliśmy schludne pomieszczenie – piętrowe łóżko z materacami, stolik, ławę, kilka podstawowych produktów spożywczych. Jeżeli podczas podróży złapie Cię noc lub nieciekawa pogoda, tutaj w komfortowym otoczeniu przeczekasz niekorzystne warunki.
Najbardziej sympatycznym odkryciem okazała się leżąca na blacie księga, do której wpisują się kolejni wizytujący. Jedni dopytują się, gdzie jest jedzenie (widocznie wcześniejszy gość wyczerpał zasoby), inni opisują spotkania z lisem arktycznym czy podziwianie delfinów, ktoś kolejny wspomina, że jest na Islandii po raz dwudziesty trzeci (!) i dochodzi do wniosku, że to najwspanialszy kraj na ziemi.
Schron ulokowany jest na trasie nr 60 (według naszej mapy) lub 62 (według Google Maps) nieopodal Saudafell, niedługo przed dotarciem do wraku okrętu. Nie zanotowałam dokładnej lokalizacji, ale na mapce poniżej znajdziesz wskazówki, jak dotrzeć na miejsce :).
by 
Udostępnij znajomym / Share with friends
by Polub na fejsbuku / Like Page